Firma to ja.

Firma to ja.

Nawiązując do posta o „Subiektywnym spojrzeniu na relacje między klientem a specjalistą” dziś o relacjach konfliktowych w pracy, jakby na to nie patrzeć, spędzamy w pracy połowę swojego życia (przynajmniej część z nas tak ma), w związku z tym, nietrudno o sytuacje konfliktowe.

Jeśli przyjmiemy założenie, że to my tworzymy cały nasz Świat, to to, co dzieje się w pracy też nie jest wyjątkiem. Jeśli przyjmiemy również, że przejawiamy się w różnych aspektach naszego życia, to przyznać trzeba, iż znaczna część tegoż przejawiania związana jest pracą zawodową.

Zatem jeszcze raz, obraz naszych relacji z otaczającym nas Światem, jest hologramem naszego Świata wewnętrznego. Światy wszystkich związanych z firmą osób tworzą Świat firmy. Idąc dalej tym tropem i skupiając się na dzisiejszym temacie, interakcja między firmą a innymi firmami lub firmą a konsumentem jest obrazem przede wszystkim właścicieli, osób zarządzających i na końcu pracowników. Suma interakcji wewnątrz firmy tworzy interakcję zewnętrzną, w pewnym uproszczeniu jest to obraz pojedynczego człowieka z jego interakcjami wewnętrznymi.

Konflikty w firmie są przydatne do analizy i ułożenia relacji, ale do poprawy wydajności potrzebna jest równowaga. Firmy podobnie jak my wszyscy „przeżywają”, wzloty i upadki, tu znów nawiązując do wpisu „Konflikt – droga do samopoznania”, interakcja w formie sporu zewnętrznego informuje nas o tym, co dzieje się w nas samych. Podobnie jest w firmie…

Dla potrzeb analizy wielkość firmy nie jest bez znaczenia, najłatwiejsze będą te, w których można bez problemu wyłonić i przyjrzeć się właścicielowi lub właścicielom, gorzej z wielkimi molochami z rozproszonym prawem własności… Potrzebne w takim przypadku jest inne spojrzenie, porównywalne do analizy dużych grup społecznych lub wręcz narodowych.

Na konflikty wewnątrz firmy możemy spojrzeć z punktu widzenia pracodawcy oraz pracownika:

  • Pracodawca

Dla potrzeb długości artykułu skupię się na najpoważniejszym wg mnie problemie prowadzącym do konfliktów wewnątrz firmy i relacji zewnętrznych. Skala oczywiście jest inna, ale podobnie, jak w przypadku każdego z nas chodzi o radzenie sobie z napięciami i konfliktami wewnętrznymi. Przyczyna/problem, o którym wspominam to próba zdominowania, chwycenia za gardło wszystkich nieuświadomionych lub wypartych aspektów siebie. W firmie rolę tych aspektów odgrywają pracownicy lub konsumenci, Świat właścicieli wyświetla się, „korzystając”, ze Światów pracowników, współpracowników i klientów. Analizę może odrobinę skomplikować forma prawna. Przyglądając się spółkom, mamy odpowiednio więcej odniesień, niż w przypadku jednoosobowej działalności.

Pracując przez parę ładnych lat dla kancelarii prawnych, miałem możliwość dokonania dokładnej analizy porównawczej wielu podmiotów, ponieważ wszystkie kłopoty tych firm były doskonale mi znane.

Oto niektóre z przykładów: Południe Polski, powolny upadek firmy z branży motoryzacyjnej. Właściciel się żali, że nie ma klientów, jest coraz gorzej, jednocześnie „prywatnie”, przeżywa bardzo zbliżone problemy. W mieście powstają w tym samym czasie dwie firmy z tej samej branży i mają się świetnie.

Jeszcze lepiej uwidaczniający przykład, dwie firmy z branży transportowej i dwie firmy z branży budowlanej. Jedna z firm transportowych – ciągłe problemy z kierowcami, wypadkami (w tym jeden śmiertelny), z płatnościami… Druga niewielkie problemy, dosyć płynnie przechodzone. Forma prawna ta sama, wielkość również. Hitem za to były firmy budowlane o tym samym profilu, region ten sam, nawet na tych samych budowach się spotykały jako podwykonawcy. W jednej ciągłe problemy ze wszystkim, w drugiej można powiedzieć tylko kosmetyka… Nie muszę dodawać, że właściciele obu firm, to skrajnie różne osoby, z zupełnie innym spojrzeniem na siebie i otaczającą rzeczywistość…

Jednym słowem chcesz poprawić funkcjonowanie swojej firmy? Pracuj nad sobą… 😊

  • Pracownik

Z punktu widzenia pracownika sprawa jest prostsza, bo należy się skupić na jego własnym Świecie. Kluczem jest obserwowanie siebie i swojego otoczenia, a praca nad sobą skutkuje zmianą nastawienia lub jej brak niekończącymi się zmianami pracy (trochę jak w partnerstwie czy małżeństwie). „Zmieniam” siebie, bo nie mam szans na to, żeby zmienić, dostosować firmę, która nie jest moja. Pracownik skonfliktowany wewnętrznie, czy chce, czy nie, odgrywa rolę w teatrze/ Świecie swojego pracodawcy, buntując się beznadziejnie i na złość rodzicowi (pracodawcy), odmrażając sobie uszy. Jeśli pracownik jest spójny wewnętrznie ma duże szanse trafić na pracodawcę, który zaprosi go do współtworzenia swojego Świata. Relacja jest bardziej partnerska, a ewentualne tarcia służą rozwojowi obu stron.

O kredytach, wyścigu szczurów, pędzie dorabiania się i rywalizacji z rodziną lub sąsiadem nie wspominam, bo to kwalifikuje się na odrębny wpis oraz na pracę terapeutyczną, czego tak bardzo jako społeczeństwo się boimy i wstydzimy, dotyczy to i pracodawcy i pracowników.

Jak to zwykle u mnie bywa obszerność poruszanych problemów powoduje, że tak naprawdę ledwie ślizgam się po złożoności, wielowarstwowości tychże problemów, ale myślę, że to dobrze, że tak ma być. Byłoby super gdyby to moje ślizganie skłoniło Państwa do własnych przemyśleń a jeszcze lepiej własnych poszukiwań.

Co istotne, nie będę miał nic przeciwko, jeśli do tych poszukiwań zaproszą Państwo również mnie. 😉

© 2024 Wszelkie pawa zastrzeżone Powrót do życia. Projekt i wykonanie: Hedea.pl
Do góry